piątek, 7 grudnia 2012

Pierwszy tydzien

Siedem pierwszych dni za nami. Teraz wrazenia beda mniej zaskakujace,
a nasze indyjskie zycie spokojniejsze. Tak nam sie przynajmniej wydaje.

Pierwsze dni szokuja. Najwiekszym, troche nie do konca
zrozumialym, jest wszechogarniajacy chaos. Brakuje
nam klucza, by to wyjasnic.

Czy to jednak trzeba rozumiec?

Aurangabad zatrzymal nas na dluzej, niz planowalismy.
Prawie 6 dni spedzonych w miejscu, ktore jest przede
wszystkim baza do wyjazdow w....inne miejsca.

Ajante zwiedzalem sam. Gosia wolala pozostac w Aurangabadzie.
2,5 godz. podrozy lokalnym busem. Bylem jedynym turysta, jadacym do Ajanty.
Hindusi jak zwykle ciekawi co robie, jak mi sie tutaj podoba.

Ajante mozna porownac do egipskich piramid, czy
swiatyn skalnych w Kapadocji. Zachwyca i sklania
do refleksji. Wszystkie swiatynie sa buddyjskie,
budowane w okresie kilkuset lat, poczawszy od
II w. p.n.e . wyrzezbione w bazalcie.
Potem nagle opuszczone, odkryte przypadkowo
w XIX w. przez Brytyjczykow.
Bardzo dobrze zachowane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz